to piękne jest mamy nowy rekord jak zerwanie tamy
nowy tydzień mości się deszczem nie nastraja do życia przyjmuje ten cios losu niczym chłopiec do bicia
wylatuje w ten tydzień z kosmodromu urlop czas się zebrać do kupy o poranku to szok
Tym piątkiem wbijam się w weekend głeboko jak Szymankowszcyzny historie nie jestem samolotem choć znam takie teorie
możesz ten czas rano w swoim seicento w półśnie spędzić włącz jednak radio lepiej nas durnot słuchać niż szybko w lewo skręcić
ta środa jest jak tygodnia przystanek już z mgły się wyłania sobota już słychać brzęk szklanek