Tekst napisany wbrew teorii Hemingwaya :)

Wbrew ambitnym wzorcom filmowym, opiniom krytyków i innych znających się … na wszystkim…. Chciałbym, ba marzyłbym, aby ten film skończył się inaczej. 

Ha ha Misiek , jak zwykle ustawił temat, na filmowo. 
 
Zawsze wkurzało mnie (moi synkowie czytają 🙂 ) kiedy bohaterowie zamierają w jakiejś nicości. Podobno inteligentny widz stworzy sobie własny ciąg dalszy, Ha ha ! Ja wolę te filmy, w których pojawia się wyświechtane, w dobie internetowej swawoli, pojęcie: przyjaźni, spełnienia, prawdy… dobrego zakończenia. W czasach, kiedy media karmią się nieszczęściem, nikczemnością, i ogólnym pustactwem, takie „amerykańskie zakończenie” ma dla mnie sens. 
Ma dla mnie sens każda minuta przeżyta wewnątrz i na antenie. Ma dla mnie wielki sens. Skoro napędzamy się emocjami, niech te emocje mają swoje ujście. Dziękuję wszystkim, dzięki którym jestem kim jestem. Wiem, nie zawsze było łatwo na zapleczu, wbrew temu, co mówi moja teściowa i potwierdzają rodzice, aniołkiem nie jestem. Wiem jednak, że chociaż często różniliśmy się, zmierzaliśmy w tym samym kierunku. 
 
Szkutka ,z daleka na łączu, trykająca drinkiem w ekran. Misiek, mistrz anegdoty , z wdziękiem nadający ton. Pegaz, mój osobisty Perry Farrell, który odgonił demony. Kasia, jak zwykle schowana, za sukcesy innych. Aneczka „Dobroć”, lek na całe zło. Arek – O Captain My Captain. Jacek, mistrz drugiego planu! Maciek „Dubelek” człowiek, który rozjaśni każdy dźwięk i ponury nastrój. Wendro, z którym od 15 lat cieszymy się , ze słonecznych dni. Jaro, świadomość zguby pierwszego kontaktu, rekompensowana lokalnym pięknem. Kondziu, pozytywna siła pozornego smutku, ubrana, w modną, siłę przekazu. Idalia, z wdziękiem wprowadzająca nas na właściwe tory, czyli full professional radia. Radzio, nie wiedzieć czemu, zawsze uśmiechnięty. Majkel, bezczelnie młody, przystojny i mądry. Kamil, który nauczył mnie, jak zachowuje się cień karłów , w zależności, od pozycji słońca. Dominik, dziecko we mgle, które zrobi na nas doktorat… i prawie trzysta tysięcy ludzi, którzy oprócz słuchania dali znać, że SĄ PO DRUGIEJ STRONIE. Chociaż raczej to ta sama strona :). Nawet na pewno! 
 
Facebook pyta mnie: Co ciekawego porabiałeś? Odpowiadam: Spędziłem wieczór z ludźmi, którzy sprawiają, że czuję się lepszy!